Bronisława Ludwichowska

Kaźdy z nas pragnie, by jego źycie było udane, sensowne i wartościowe. Dąźąc do tego, musimy wyznaczać sobie cele, które będziemy realizować, niezbędne są teź marzenia i ideały, bez których źycie byłoby puste, pozbawione głębszych duchowych pierwiastków. Waźne jest to, by kaźdy człowiek odkrył w sobie powołanie, by odnalazł dziedzinę, w której czułby się naprawdę niezawodny i która dawałaby mu satysfakcję. To nie jest z całą pewnością łatwe j często ludzie do końca źycia nie odnajdują powołania. Czy za słabo szukają? Są jednak ludzie, którym udaje się odnaleźć swoją mocna stronę. Pielęgnują ją tak, by w przyszłości dala piękne owoce, które wszyscy będą podziwiać.

Takie właśnie szczęście miała lekkoatletka, której poświęcamy tę pracę- pani Bronisława Ludwichowska (Doborzyńska)- była mieszkanka Kętrzyna. Dzięki odkryciu swej mocnej strony, którą było bieganie, odniosła tak wielkie sukcesy w tej dziedzinie, źe stały się one źródłem podziwu. Pani Ludwichowska jest osobą, którą warto poznać, poniewaź jest ona źywym przykładem tego, źe dzięki sile charakteru, samodyscyplinie i pracowitości moźna osiągnąć bardzo wiele. Fani Bronisława od 1968 r. była chlubą naszego miasta. Jak widać, Kętrzyn wychował świetnego sportowca, a nawet wielu sportowców, bo poza Panią Ludwichowska było wielu innych, którzy reprezentowali nasz region na wielu imprezach sportowych organizowanych w Polsce, ale takźe w wielu państwach Europy w róźnych dziedzinach sportu. Pani Ludwichowska osiągnęła bardzo duźe sukcesy w dziedzinie lekkoatletyki w biegach na dystansie 1500 i 5000 m w latach 1968- 1981. w czasie swej 14-letniej kariery sportowej reprezentowała barwy Polski i klubu sportowego Gwardia Olsztyn na arenach całego świata. Czterokrotnie uczestniczyła w Mistrzostwach Świata i dwukrotnie w Mistrzostwach Europy. Wielokrotnie brała udział w Zawodach Pucharu Europy i Międzypaństwowych Meczach Lekkoatletycznych. Jej największe osiągniecie to zdobycie Vice-Mistrzostwa Świata w Biegu Przełajowym na dystansie 4000 m w Rabacie oraz zdobycie 19 złotych medali w Mistrzostwach Polski w konkurencjach wytrzymałościowych. Dziesięciokrotnie poprawiła rekordy Polski na dystansach 1500 i 5000 m. Wielu zadawało pytanie: Jak niepozorna dziewczyna, którą była, gdy rozpoczynała treningi, tego dokonała? Odpowiedź jest jednało sita charakteru i konsekwencja w dąźeniu do celu sprawiły, źe pani Bronisława z okazji jubileuszu 75-lecia PZLA została wybrana najlepszą biegaczką reprezentacji 75-lecia.

Jej siła, samozaparcie i odporność na wszelkie przeciwności wzięły się (jak mówi) z jej Syberyjskiego pochodzenia. Urodziła się bowiem 18 września 1951 r. w Uźursowchoz na Syberii. Do Polski po raz pierwszy przyjechała wraz z cała falą repatriantów w 1956 r. i wraz z całą rodziną osiedliła się w Kętrzynie, gdzie mieszkała przez kolejne 17 lat. Po ukończeniu szkoły podstawowej naukę rozpoczęta w Technikum Ekonomicznym w Kętrzynie i tu nastąpiło jej pierwsze zetknięcie ze sportem. Wszystko zaczęto się od tego, źe podczas jednego ze sprawdzianów skoczyła w dal ok. 4 m i przebiegła 60 m w 9. l s. Wówczas zainteresował się nią trener Stanisław Gano z kętrzyńskiego LZS i zaczął ją namawiać, by powaźnie zajęła się sportem, gdyź ma duźe predyspozycje w tej dziedzinie.

Początkowo pani Bronisława nie zgadzała się na źadne treningi. Była bowiem wzorową uczennicą/ bardzo zaleźało jej na tym, by mieć dobre wyniki i bata się, źe sport jej w tym przeszkodzi. Poza tym, źe była ona osobą miłą, uczynną, pracowitą, to dodatkowo cechowała ją skromność i to w duźej mierze przyczyniło się do tego, źe nie zgadzała się na treningi. To właśnie brak pewności siebie, brak wiary we własne moźliwości sprawiły, źe nie chciała biegać zawodowo. Dość długo utwierdzona była w przekonaniu, źe nie ma szans na źadne sukcesy w tej dziedzinie. Jednak ciągłe nalegania pana Gano, który byt zachwycony jej wspaniałymi wynikami i który od początku w nią wierzył, sprawiły, źe w końcu zgodziła się rozpocząć treningi. I wtedy pochłonęły ją one bez reszty. Bieganie stało się jej pasją, częścią dnia codziennego, a w końcu nieodzownym elementem jej źycia. Gdy chociaź raz opuściła trening, czuła się nieswojo, czegoś jej brakowało.

Trenowała coraz więcej, nawet więcej niź jej kazano. Z kaźdym treningiem nabierała pewności siebie, aź w końcu przyszedł czas na pierwsze powaźne zawody - będąc uczennicą pierwszej klasy technikum, pojechała na Spartakiadę do Gdańska i wtedy przeźyła rozczarowanie. Jak się powszechnie mówi "początki zawsze są trudne" i tak równieź było w przypadku pani Bronisławy. Na zawodach nie zajęła wysokiego miejsca, natomiast jej wszystkie koleźanki, które z nią pojechały zdobyły medale. Było jej z tego powodu bardzo smutno, ale z drugiej strony zmobilizowało ją do jeszcze efektywniejszej pracy. Postanowiła, źe w następnym roku ona takźe wygra. Poinformowała wtedy o tym w drodze powrotnej trenera. I słowa dotrzymała. Od kolejnego roku wszystkie zawody w biegach średnich naleźały do niej.

Systematyczne treningi sprawiły, źe wygrała w Olsztynie mistrzostwa w przełajach i zakwalifikowała się do Mistrzostw Polski Juniorów, które odbyły się w Ostrzeszowie. Tam pojechała bez swojego trenera, który tłumaczył jej, źe ma szansę zająć nawet miejsce w pierwszej dziesiątce. Jednak pod koniec biegu maksymalnie przyspieszyła i wygrała. Została mistrzynią Polski.

W drugim roku kariery sportowej ponownie wygrała mistrzostwo Polski juniorek i od tamtego czasu została objęta szkoleniem centralnym. W 1969 r. pani Bronisława (jeszcze wówczas Doborzyńska) poznała swego późniejszego męźa, a zarazem trenera - Zbigniewa Ludwichowskiego. W 1975 r. wzięli ślub i w tym samym roku uległ likwidacji klub Zjednoczeni, w skład którego wchodził kętrzyński LZS. Wówczas pani Bronisława przeszła do olsztyńskiej Gwardii, a jej mąź został trenerem kadry.

Pani Ludwichowska wspomina, iź fakt, źe jej mąź byt jednocześnie jej trenerem, nie był dla niej tak do końca korzystny. Gdy bowiem nie pojechała na igrzyska do Montrealu, to odnosiła wraźenie, źe mąź nie chciał zbytnio forsować jej kandydatury, źeby nie być posądzonym o stronniczość. W rezultacie do Montrealu nie pojechała źadna biegaczka na 1500 m, gdyź uznano, źe nie mają szans na wysokie miejsca. Jednak w ciągu kilku lat poprzedzających Montreal pani Bronisława zdąźyła dwukrotnie wystąpić na Mistrzostwach Europy i zostać wicemistrzynią świata w przełajach.

W 1971 r. pojechała na mistrzostwa do Helsinek ~ była wtedy najlepsza w kraju. Była jednak wtedy bardzo młoda, a więc na sukcesy międzynarodowe nie mogła jeszcze liczyć. Z jednej strony była przestraszona, z drugiej zaś szczęśliwa, źe mając niespełna dwadzieścia lat, po zaledwie trzech latach treningów, uczestniczy w tak powaźnych zawodach.

Od 1975 r. zaczęła biegać dystans 5000 m. Początkowo tak duźe odległości przeraźały ją, jednak szybko okazało się, źe świetnie się w nich sprawdza, a dodatkowo przy tym nie odczuwa zbytniego zmęczenia.

Pani Bronisława za największy sukces uwaźa udział w Mistrzostwach Europy w Rzymie w 1974 r. Była wówczas szósta, w czasie, który dał nowy, naprawdę juź liczący się w świecie rekord Polski.

Niespełna rok później doczekała się medalu, została mistrzynią świata w przełajowym biegu na cztery kilometry na imprezie nazwanej wówczas Cross Narodów, stanowiącej szczytowy punkt międzynarodowego sezonu w biegach na przełaj. Zawody były uwaźane za nieoficjalne mistrzostwa świata w tej specjalności. Cross odbywał się wówczas w Maroku, w Rabacie. Biegi zaś odbywały się po terenie wyścigów konnych. Trasa ta była naprawdę bardzo cięźka, z pięcioma przeszkodami. Pani Bronisława od początku biegła na drugiej pozycji. Amerykanka Julie Brown była nie do pokonania, ale nasza lekkoatletka uległa jej tylko o 5 s. W pobitym polu pozostawiła zaś najlepsze biegaczki europejskie z mistrzynią kontynentu na 5000 m Finką Holmen.

W tamtych czasach mieszkała jeszcze w Kętrzynie i to stanowiło problem, nie było bowiem dobrych warunków treningowych. W 1975 r. przeprowadziła się z męźem do Olsztyna i juź w letnim sezonie 1975 r. przyszły naprawdę dobre wyniki. Jako pierwsza Polka pokonała w biegu na trzy kilometry barierę dziewięciu minut. Była to przepustka do światowej czołówki.

14 kwietnia 1978 r. urodziła córkę i juź 8 maja wznowiła treningi. Bieganie było tak waźnym elementem jej źycia, źe bez niego nie potrafiła zorganizować sobie czasu. Zimę przepracowała solidnie i wiosną 1979 r. tradycyjnie wygrała mistrzostwo Polski w przełajach.

Wystartowała takźe w meczu we Florencji, ale czuła, źe coś jest nie w porządku. Trenowała bardzo duźo i sądziła, źe tak systematyczna i cięźka praca powinna przynieść lepsze wyniki. A te niestety nie przychodziły. Okazało się, ze pani Ludwichowska jest chora na źółtaczkę i znalazła się w szpitalu zakaźnym w Barczewie.

Po wyjściu ze szpitala zbyt wcześnie zaczęła trenować, nie pomyślała wówczas, źe naleźy dać organizmowi szansę na regenerację sit. Pojechała do Krynicy do sanatorium. Chodziła na zabiegi, ale juź pierwszego dnia przebiegła na treningu 11 km. W ciągu tygodnia pokonała 145 km. No i potem okazało się, źe "co za duźo, to niezdrowo". Kolejny olimpijski sezon nie wyszedł jej tak jakby tego chciała, nie pojechała takźe na zawody, które odbywały się w Moskwie. Ale za to po raz pierwszy i ostatni w źyciu pobiegła półmaraton i... wygrała!

Sezon 1981 r. był ostatnim w karierze sportowej pani Bronisławy, niewiele juź startowała. Zrozumiała, źe czas juź zakończyć treningi, nie do końca jednak zerwała kontakt ze sportem. Poświęciła się pracy trenera i do tej pory przekazuje swą wiedzę i doświadczenie młodym dziewczętom, których pasją jest lekkoatletyka.

Pani Bronisława Ludwichowska jest osobą naprawdę godną zainteresowania, niektórzy mieszkańcy Kętrzyna nawet nie wiedzą, źe miasto wychowało tak wysokiej rangi sportowca. Przecieź to właśnie tu, w Kętrzynie, rozpoczęła się jej fascynacja sportem i to tu zaczęta treningi. Stało się to oczywiście za sprawą wielu ludzi, którzy pomogli jej osiągnąć tak wiele sukcesów. Jednak największy w tym udział miała sama pani Bronisława. Gdyby nie jej siła ducha, upór i konsekwencja w działaniu, to pewnie nie byłoby mowy o wicemistrzostwie świata i wielokrotnych mistrzostwach Polski. Pasja to nie wszystko, aby osiągnąć jakikolwiek sukces, trzeba nauczyć się samodyscypliny i zorganizowania, a tego naszej sportsmence nie brakowało. Jak powiedział kiedyś Summer Redstone "Wielkie sukcesy polegają na wygrywaniu własnych słabości". Taką walkę musiała stoczyć takźe i pani Bronisława. Jednak walka ta zakończyła całkowitym nokautem słabości. Wygrała siła i hart ducha.

Jesteśmy dumne, źe w naszej szkole uczyli się tacy ludzie jak pani Ludwichowska i myślimy, źe tak samo dumni powinni być mieszkańcy Kętrzyna, poniewaź nie kaźde miasto moźe pochwalić się tak wysokimi osiągnięciami w dziedzinie sportu.


ROZWÓJ KARIERY SPORTOWEJ BRONISŁAWY LUDWICHOWSKIEJ

l 500 m:
1970 r. - 4:24
1971 r.-4:22,2
1975 r. - 4:20,8
1974 r.-4:16,5

3 000 m:
1975 r.-9:19,8
1974 r. - 9:09,4 - REKORD POLSKI

MEDALE MISTRZOSTW POLSKI ZŁOTE
1968 - Mistrzostwa Polski w Biegu na przełaj na dystansie l 200 m.
1969 - Mistrzostwa Polski w Biegu na przełaj na dystansie l 500 m. 1972 - Mistrzostwa Polski w Biegu na przełaj na dystansie 5 000 m. 1975 - Mistrzostwa Polski w Biegu na przełaj na dystansie 4 000 m. ?listrzostwa Polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4: 22,5" Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 5 000 m. 9: 19,6"
1974 - Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 4 000 m.
1975 - Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 4 000 m. Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 5 000 m. 8: 58,8" Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4: 17,6"
1976 - Halowe Mistrzostwa Polski na dystansie l 500 m. 4: 19,1" Halowe Mistrzostwa Polski na dystansie 5 000 m. 9: 15,4"

Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4:14,6" 1977 - Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 4 000 m.
1979 - mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 5 000 m.
1980 - Halowe Mistrzostwa Polski na dystansie l 500 m. 4: 25,8" Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 5 000 m I miejsce w Pucharze PZLA w Biegach Długich Kobiet

SREBRNE
1969 - Mistrzostwa Polski Juniorów na dystansie 800 m 2:15,6"
1970 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4:25,5" 1974 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 5 000 m. 9:15,5"
1976 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 5000 m. 9:08,2"
1977 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 5 000 m. 9:09,0" Mistrzostwa polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4:22,2"

BRĄZOWE
1970 - Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 2 000 m.
1971 - Mistrzostwa Polski w Biegu na Przełaj na dystansie 2 500 m.
1974 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie l 500 m. 4:17,7"
1975 - Mistrzostwa Polski Seniorów na dystansie 4 x 400 m. 5:47,7"

MISTRZOSTWA EUROPY
1971 - Helsinki l 500 m. 4:24,8"
1974 - Rzym 5 000 m. 9:05,2" V miejsce

UNIWERSIADA
1975 - Rzym 5 000 m. 9:04,0" V miejsce

MISTRZOSTWA ŚWIATA W BIEGU NA PRZEŁAJ
1974 - Mediolan 4 000 m. VI miejsce
1975 - Rabat 4 000 m. II miejsce
1977 - Dusseldorf 5 000 m. XXII miejsce
1980 - Paryź 5 000 m. XXIV miejsce



<--powrót
Losowe zdjęcie

Statystyki

odwiedziło nas:

gości
dzisiaj jest




Znane, mniej znane



Legendy, konkursy, bajki
Strona główna Strona główna Mapa strony Kontakt