List pożegnalny
Droga, kochana Pani Mario,
Bardzo późno Panią spotkałam. Tyle straciłam...
Ale i tak miałam szczęście: pomimo niedługiej znajomości, to, czego dzięki Pani przyjaźni doświadczyłam, nie da się tak po prostu policzyć.
Nauczyła mnie Pani kochać Kętrzyn, pomogła na nowo poznać i pokochać mojego Pradziadka.
Od Pani dowiedziałam się wiele o historii tej ziemi:
o tamtym Rastemburgu Pradziadka i o nowym, powojennym Kętrzynie,
o ludziach na własnej skórze doświadczających bolesnej historii XX wieku,
o latach pionierskich w nowej rzeczywistości i w nowym miejscu osiedlenia,
o losach ludzkich skomplikowanych, ale jakże przy tym po ludzku pięknych.
Tyle opowieści trudnych, ale - dzięki Pani mądrości, odwadze i wielkiemu Sercu - zawsze opowiedzianych współczująco, nigdy niezakłamanych, zawsze wiernych Prawdzie.
Dzięki Pani, kochana Mario, poznałam tu w Kętrzynie wiele wspaniałych osób, wraz z Tobą pracujących na rzecz Waszej (Naszej!) "małej Ojczyzny".
Dziękuję za wszystko:
za Pani życzliwość,
za ogrom pracy dla kętrzyńskiej społeczności,
za rzetelną wiedzę przekazywaną uczniom i dorosłym współobywatelom,
za obiektywne zawsze oceny i osądy rzetelne, ale nikogo niekrzywdzące.
Dziękuję!
Postaram się być wierną "uczennicą" i zawsze brać z Pani przykład.
Nie umiem powiedzieć: Żegnaj, Mario!
A więc: Do zobaczenia!
I jeszcze prośba: Powiedz Pradziadkowi, że się staram...
Katarzyna Kętrzyńska
Warszawa - Kętrzyn, 13 czerwca 2023 roku
<--powrót