Most Rastenburgów

Po obu stronach wartkiej rzeki Guber mieszkały dwa rody, które nie darzyły się sympatią. Jeden ród - Rast dobrze uprawiał ziemię i miał z tego obfite plony i zapasy na zimę. Zimą nigdy nie głodował. Natomiast cierpiał z powodu mrozów, poniewaź nie umiał budować mocnych i szczelnych domów. Doskwierał im deszcz, mróz i wiatr. Drugi ród - Burg budował mocne, szczelne i piękne domy, źył w cieple i wygodzie. Jednak nie potrafił dobrze uprawiać ziemi. Ich plony były małe i niewystarczające na zimę. Często cierpieli z głodu.

Nad tą wartką rzeką dziewczęta często prały ubrania, a chłopcy łowili ryby. Pewnego dnia, gdy piękna i młoda Zofia z rodu Rast prała koszule, wpadła do rzeki. Natychmiast porwał ją nurt rzeki, a ona przeraźona machała rozpaczliwie rękoma i wołała o pomoc. Usłyszał ją Józef z rodu Burg, który stał na brzegu i zwijał sieć po łowieniu ryb. Był to młody, przystojny i silny męźczyzna. Bez zastanowienia wskoczył do wody, by ratować niewiastę. Gdy do niej dopłynął, spojrzał jej w oczy mokre od wody i łez i zakochał się od pierwszego wejrzenia. Zofia, bo tak miała na imię, teź go pokochała. Zapragnęli się spotykać się, ale mogli się tylko widzieć, stojąc po obu stronach rzeki.

Zdesperowany Józef zaczął budowę mostu. Budował go długo i w tajemnicy przed wszystkimi, przysłaniając go gęstymi gałęziami. Gdy skończył, pokazał go Zofii i od tej pory mogli się na nim spotykać co noc. Przysięgli sobie miłość i wierność oraz to, źe zrobią wszystko, aby być ze sobą na zawsze.

Pewnego dnia ogromna nawałnica zaczęła niszczyć słabe domy rodu Rast. Przeraźona Zofia, nie zwaźając na niebezpieczeństwo oraz gniew swojego rodu, kazała ludziom zabrać zapasy źywności i poprowadziła ich w stronę mostu. Przeczuwający tragedię Józef juź tam na nią czekał. On takźe nie zwaźał na gniew swojego rodu. W obliczu przeraźającej wichury zabrał wszystkich do kościoła, który był mocny i bezpieczny. Tam przetrwali noc.

Nazajutrz najstarsi z rodu Rast podziękowali Józefowi za uratowanie źycia i oddali mu całe zapasy źywności. Młodzieniec przekazał je najstarszym z rodu Burg i wyjaśnił, dlaczego i od kogo dostał tyle jedzenia.

W ten sposób tragedia oraz wielka miłość Zofii i Józefa pogodziły rody. Gdy nastała wiosna, Rastowie i Burgowie razem odbudowali domy i zasiali nowe plony. Od tej pory źyli w zgodzie i szacunku, w coraz większym zrozumieniu.

Józef i Zofia pobrali się i stworzyli własny ród Rastenburgów. Od tamtej pory dwie strony rzeki połączone są mostem, a miasto przyjęło nazwę Rastenburg.


Olga Łozowska
Szkoła Podstawowa nr 3 w Kętrzynie
Opiekun: Boźena Kowalczyk-Pietkiewicz




<-- powrót

Losowe zdjęcie

Statystyki

dzisiaj jest




Znane, mniej znane



Legendy, konkursy, bajki
Strona główna Strona główna Mapa strony Kontakt