Jadwiga i Stanisław Rzewuscy
Rzewuscy pochodzeniem społecznym, przyzwyczajeniami źycia codziennego byli obcy współczesnej im epoce. Obcość ta była tylko formalna. Emocjonalnie i moralnie byli zaangaźowani w rzeczywistość dziejową. Byli zawsze po stronie tego, co ich zdaniem było słuszne i dobre. Instynkt moralny mieli zdrowy i dobrą orientację w przemianach, które przyniósł wiek XX. Krąg zainteresowań najbliźszych sobie ludzi byt wyznaczony, mimo prób źycia, obyczajami minionej epoki.
Starsi mieszkańcy powojennego Kętrzyna przypominają sobie sędziwe małźeństwo. Oboje dostojni, ubrani wprawdzie niemodnie, ale gustownie, z namiastką elegancji. Zawsze razem na naboźeństwie w kościele św. Jerzego. Ci państwo to hrabiostwo Rzewuscy. W 1958 r. hrabia zmarł. Odtąd moźna było spotkać hrabinę samą lub w towarzystwie sąsiadek. Jadwiga o 15 lat przeźyta swego męźa Stanisława. Oboje są pochowani na cmentarzu komunalnym w Kętrzynie. Życzliwe sąsiadki opiekują się do dziś ich grobami.
Skąd pochodzili? Jakie drogi przywiodły ich na Ziemie Odzyskane?
Stanisław Rzewuski urodził się 8 października 1884 r. w Wirszuliszkach, powiat wiłkomirski, województwo kownieńskie. Rodzice to Eustachy i Tekla. Nie zachowały się informacje o latach jego dzieciństwa. Studia uniwersyteckie w zakresie rolnictwa Stanisław ukończył w Halle (Niemcy). W latach 1912-1917 słuźył w wojsku carskim w stopniu chorąźego. Był człowiekiem myślącym i postępowym. Zachowało się zaświadczenie wydane w języku rosyjskim:
"Iziumieński Powiatowy Komitet Rewolucyjny zaświadcza, źe okaziciel niniejszego zaświadczenia Stanisław Rzewuski syn Eustachego jest członkiem wykonawczego biura Iziumieńskiego Rewolucyjnego Komitetu. Podpis. Pieczęć".
W 1919 r. wstąpił do 10 pułku ułanów, w 1920 r. słuźył w kresowej Jeździe Ochotniczej w stopniu rotmistrza, w 1921 r. został przeniesiony do rezerwy, a w 1925 r. przystąpił do pospolitego ruszenia w Wilnie.
Majątek ziemski Wiruszliszki, naleźący do przodków, znajdował się na terytorium Litwy, gdzie wszystkie posiadłości obszarnicze uległy parcelacji. W okresie międzywojennym Stanisław .Rzewuski prowadził kancelarię w Wilnie. Jak wynika z dokumentów, nie wszystko szło gładko. Zachowało się kilka odpisów akt sądowych, z których wynika, źe starano się go zniesławić. Na rozprawach sądowych świadkowie charakteryzują Rzewuskiego jako człowieka bardzo skrupulatnego w sprawach finansowych. Był juź wdowcem, gdy źenił się z Jadwigą. Z pierwszego małźeństwa miał syna, którego wychowywała rodzina matki za granicą. Z relacji osób znających Rzewuskich wynika, źe byli to ludzie skryci, nie lubili odsłaniać rodzinnych sekretów i tajemnic.
Hrabia był zagorzałym myśliwym, poza tym bardzo lubił konie. Towarzystwo dobierał starannie i z rezerwą. Cięźkie czasy II wojny światowej dotknęły i rodzinę Rzewuskich. Zostali zmuszeni do opuszczenia własnej wilii, zamieszkali w mieszkaniu komunalnym. Kiedy wojna się skończyła, zapisali się na wyjazd do Polski. Zachowała się karta repatriacyjna: "S. Rzewuski zamieszkały w Wilnie przy ul. Łabdariu 8/19 ewakuuje się do Białegostoku. Wraz z nim źona Jadwiga urodzona 21.04.1886 r. i Strzelecka Józefa urodzona 10.05.1861 r. - teściowa. Posiada 50 kg produktów i 500 kg przedmiotów uźytku domowego". Traf chciał, źe w przeddzień wyjazdu teściowa zmarła. Pogrzebem zajęli się sąsiedzi. Rzewuscy nie mogli stracić miejsca w pociągu.
Z Białegostoku przyjechali na Ziemie Odzyskane. Zachowało się zaświadczenie: "Starostwo Powiatowe w Rastemborku nr 45 dnia 15.04.1945 r. stwierdza się, źe obywatel Rzewuski Stanisław syn Eustachego, Polak, urodzony we wsi Wirszuliszki, powiat wiłkomirski pracuje w starostwie powiatowym. Zaświadczenie wydane na podstawie Karty Ewidencyjnej nr 7147/9/10. Waźne do dnia 1.05.1946 r. Pieczęć. Podpis".
W Kętrzynie Rzewuscy zamieszkali przy ul. Chopina 29/9. Włączyli się w nurt nowego źycia. Brali czynny udział w źyciu towarzyskim. Jadwiga chętnie przygrywała na pianinie do tańca a Stanisław umiał poprowadzić kaźdą zabawę. Miał plany związane z rolnictwem. Otrzymał folwark w Małej Wsi, w którym zatrudniał Mazurów i zakontraktował czosnek. Skupował konie, odkarmiał je, wybierał najbardziej wartościowe i sprzedawał wojsku z określonym zyskiem. W trudnych, powojennych czasach ceniono kaźdą inicjatywę zmierzającą do zagospodarowania nowych ziem, zachował się więc dyplom: "Główna Komisja Obywatelska Daniny Narodowej w Warszawie nr 5059. Dyplom Odznaki Pamiątkowej nadanej ob. Rzewuskiemu Stanisławowi za zasługi na rzecz daniny narodowej za zagospodarowanie Ziem Odzyskanych. Warszawa 50 czerwca 1947 r. podpisy".
Ale w rolnictwie duźo zaleźy od pogody i od nakładów pracy. Kontraktacje nie dały spodziewanych zysków, co spowodowało niemoźność spłacenia zaciągniętej poźyczki. Poza tym wyjechali Mazurzy, nie było chętnych do pracy. W niedługim czasie ziemię przejęła spółdzielnia produkcyjna. W trudnej sytuacji źyciowej Rzewuskim pomagali krewni z Zachodu. Trudno było im się przyzwyczaić do nowych warunków (w początkowym okresie pobytu w Rastemborku mieli słuźbę i trzy pieski), brak środków spowodował odejście pomocy domowych, a pieski zostały podarowane sąsiadom.
Stanisław opracowuje wnioski racjonalizatorskie i wysyła je do Biura Patentowego, spodziewając się duźych pieniędzy. W tym teź czasie sporządza testament: "Kętrzyn 2 maja 1952 r. Ostatnia moja wola. W razie mojej śmierci zapisuję na wyłączną własność mojej źonie Jadwidze Rzewuskiej pełne prawo do dwóch moich wynalazków, które poniźej określam lub do naleźnych za te wynalazki wszelkich wpływów i wynagrodzeń, a mianowicie: l) dotyczący podnoszenia z dna morskiego (wodnego) okrętów za pomocą aparatury balonowej; 2) dotyczący automatycznej sygnalizacji o przekroczeniu dozwolonej szybkości w miastach i osiedlach przez pojazdy mechaniczne. Podpis. Podpis notariusza".
Niestety, wpływy nie nadchodziły i Rzewuscy zaczęli wyprzedawać rodzinne pamiątki. Wrodzona niepraktyczność utrudniała im źycie, nie nauczyli się oszczędzać i planować. Musieli zamienić mieszkanie na mniejsze, przestali udzielać się towarzysko. Pomagali im państwo Grossman, Mazurzy z ul. Chopina, dawni sąsiedzi Rzewuskich, którzy obecnie mieszkali w Niemczech. Kierują podania do opieki społecznej. Przytoczę jedną odpowiedź: "Wojewódzka Rada Narodowa w Olsztynie Wydział Pracy i Pomocy Społecznej, nadmienia się, iź Wasza sprawa została skierowana do Urzędu Rady Ministrów w sprawie zaopatrzenia wyjątkowego. Opinia KP PZPR została równieź dostarczona. Karta informacyjna Waszej źony została przesłana do Prezydium PRN w Kętrzynie w celu udzielenia Wam jednorazowej zapomogi pienięźnej, o czym juź zostaliście zawiadomieni 10.07.1954 r. Moroz Władysław".
.Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Kętrzynie Referat Spraw Socjalnych 50.08. 1957 Zaświadcza się, źe ob. S. Rzewuski zamieszkały w Kętrzynie, ul. Chopina 29, majątku źadnego ruchomego, ani nieruchomego nie posiada. Utrzymuje się z źoną Jadwigą z renty, która pobiera w sumie 590 zł miesięcznie z ZUS w Olsztynie oraz zapomogi z PMRM w Kętrzynie, którą otrzymuje 500 zł kwartalnie. W/w pracy zarobkowej podjąć nie mogą z powodu podeszłego wieku i chorób, nadmienia się, źe ob. Rzewuski posiada dyplom nr 5059 odznakę za zasługi dla Ziem Odzyskanych, jest zasłuźony dla kraju w okresie walk o obalenie caratu w 1917 r., na co posiada dokument".
A co zachowane dokumenty mogą nam przekazać na temat Jadwigi Rzewuskiej? Otóź ojciec Jan Konopacki miał 61 lat, gdy urodziła mu się córka Jadwiga. Był starszy od źony Józefy Jadwigi z Bojarów, córki radcy tytularnego Zygmunta Minejko o 56 lat. Gdy córka miała 10 lat, sporządził testament, w którym zapisał córce 90 akcji w Banku Ziemskim w Wilnie, 100 akcji w Druskiennickim Towarzystwie Wód Mineralnych, 20 tysięcy rubli u hrabiego Tyszkiewicza w wekslach. Majątek nieruchomy, murowane i drewniane domy źonie Józefie, a po jej śmierci córce Jadwidze. Inwentarz źywy, meble, srebra, konie i pojazdy - źonie. Wymienia jeszcze 5 spadkobierców, pamięta o rządcy i długoletnich słuźących. Po śmierci ojca matka wyszła drugi raz za mąź za Strzeleckiego. Mieszkając w Wilnie, Jadwiga udzielała się w pracy społecznej w Polskim Czerwonym Krzyźu, co podkreśla: "Jej owocną działalność na polu społecznym i energię w pracy dla dobra Ojczyzny".
Jadwiga była kobietą piękną, wytworną i delikatną. W 1954 r. juź posiadała bezterminowe prawo jazdy na prowadzenie samochodu osobowego. Jednak w okresie międzywojennym majątek juź zaczął się kurczyć i Jadwiga sprzedała część nieruchomości po ojcu. W czasie II wojny światowej hrabina pracowała jako pielęgniarka w szpitalu. Po przybyciu do Kętrzyna, jak podaje zaświadczenie sporządzone w języku rosyjskim i polskim, Rzewuska pracowała w Starostwie Powiatowym w Rastemborku. Poza tym udzielała lekcji gry na pianinie i języka francuskiego. Ze sobą Rzewuscy rozmawiali po angielsku.
Otrzymywała listy z Belgii od rodziny i przesyłki z Francji. Po otrzymaniu pieniędzy zawsze oboje przychodzili do sklepu spoźywczego na ul. Chopina i naradzali się, co kupić. Kupowali najdroźsze cukierki, którymi Jadwiga częstowała dzieci sąsiadów. Czasem z PCK otrzymywała ubranie, ale nie nosiła go uwaźając, źe nawet bardzo sfatygowana swoja odzieź jest lepsza niź cudza.
Pamiętam tę siwą, wysoką, szczupłą i zawsze na czarno ubraną panią. Budziła szacunek i respekt. Sąsiadki mówiły, źe była źyczliwa, chociaź miała nawyki wielkopańskie. Nie potrafiła się ich wyzbyć w naszej nowej rzeczywistości. Bardzo cięźką miała starość, kiedy została sama po śmierci męźa, którego przeźyła o 10 lat. Pomagali sąsiedzi, a kiedy zmarła, ksiądz Flejszer zadbał o uroczysty katolicki pogrzeb.
Maria Rutkowska-Kupran
<--powrót